„Gdyby zapytać przeciętnych przechodniów o bezzałogowe urządzenia latające, zapewne w odpowiedzi wskazaliby drona pod postacią kwadrokoptera. W związku z trwającą wojną na Ukrainie, do powszechnej świadomości powoli przebija się również bezzałogowy samolot i taka odpowiedź mogłaby zająć drugie miejsce w ankiecie. Rzadziej, ale nadal trafnie byłyby wskazywane satelity i zapewne na tym skończyłaby się lista odpowiedzi.
Istnieją jednak – na razie mało medialne – formy pośrednie bezzałogowców, które zmyślnie łączą funkcje dronów i satelit. Są to pseudosatelity (ang. HAPS – High Altitude Pseudo-Satellites), tj. urządzenia pod postacią samolotów, balonów lub sterowców, które mogą przez wiele tygodni, lub nawet miesięcy, utrzymywać się w stratosferze, nad ściśle określonym obszarem, służąc za relatywnie tanią platformę badawczą, pomiarową, komunikacyjną lub za źródło zdjęć lotniczych.”
– fragment artykułu radcy prawnego Artura Banacha pt. „Na jakiej wysokości kończy się terytorium państwa i czy ma to wpływ na loty dronami?”, całość dostępna na stronie:
https://prawodronow.pl/prawo-dronow/na-jakiej-wysokosci-konczy-sie-terytorium-panstwa-i-czy-ma-to-wplyw-na-loty-dronami/